Opozycja chciała przyjmować imigrantów. Wypowiedzi z przeszłości nie zostawiają wątpliwości
Politycy obecnej opozycji zgłaszali gotowość do przyjmowania migrantów, gdy byli u władzy. Deklaracje w tej sprawie składali m.in. ówczesna premier Ewa Kopacz i wiceminister spraw zagranicznych Rafał Trzaskowski. O solidarność z Niemcami apelował, jako szef Rady Europejskiej , Donald Tusk, zaś europoseł PO Róża Thun chciała likwidacji zapory na polsko-białoruskiej granicy, w czym pomóc miała Unia Europejska.
2023-09-29, 06:08
W Parlamencie Europejskim będą mogły ruszyć prace nad pakietem migracyjnym. To dlatego, że Berlin zmienił stanowisko w sprawie projektu unijnego tzw. rozporządzenia kryzysowego będącego kluczowym elementem tego pakietu. Rozporządzenie zakłada wybór między przyjęciem migrantów w ramach relokacji i zapłatą ekwiwalentu finansowego. Przed wakacjami rząd Olafa sprzeciwił się tamu rozporządzeniu, teraz jednak zmienia zdanie - poinformowały źródła polskich mediów w Parlamencie Europejskim.
Przymusowej relokacji migrantów konsekwentnie sprzeciwia się polski rząd. Już w 2018 roku nasz kraj, wraz z Węgrami i Czechami zablokował taki mechanizm. Premier Mateusz Morawiecki podkreślał wówczas, że unijna południowa granica powinna być lepiej chroniona, a kraje Afryki powinny być wspierane, by nie dochodziło do nielegalnej migracji z tamtych terenów.
Sprawa przyjmowania nielegalnych migrantów będzie także jednym z przedmiotów ogólnokrajowego referendum, jakie odbędzie się wraz z wyborami parlamentarnymi 15 października.
Polska gotowa przyjąć migrantów. Jasna deklaracja Ewy Kopacz
Sprawa przyjmowania migrantów przez kraje Unii Europejskiej była także przedmiotem dyskusji rządów krajów UE w 2015 roku, gdy Europa, w szczególności jej południowe kraje i Niemcy, zmagała się z kryzysem migracyjnym.
REKLAMA
»KRYZYS MIGRACYJNY - PORAŻKA UNIJNEJ POLITYKI - zobacz serwis specjalny w PolskieRadio24.pl«
Gotowość do przyjęcia migrantów deklarowali niejednokrotnie politycy rządzący wówczas Polską, w tym sama premier Ewa Kopacz. - Polska jest gotowa pomagać uchodźcom, ale naszego kraju nie stać na przyjmowanie imigrantów ekonomicznych; musimy zapewnić, że nasze działania nie przyciągną niekontrolowanej fali tychże imigrantów – przekonywała w 2015 roku szefowa polskiego rządu.
Polska zadeklarowała w lipcu tamtego roku na forum UE gotowość przyjęcia od Włoch i Grecji 1100 osób oraz zaoferowała 900 miejsc dla uchodźców przesiedlanych bezpośrednio z obozów poza Unią Europejską.
Jednak już na początku września, szefowa rządu deklarowała, że Polska gotowa jest przyjąć więcej niż 2 tys. ludzi.
REKLAMA
Czytaj także w Niezalezna.pl: Jest się czego bać. Lewica i liberałowie chcą wpuścić imigrantów
Trzaskowski przestrzegał przed bezsensownym oporem
O większej, niż pierwotnie zakładano, liczbie uchodźców, których miałaby w 2015 roku przyjąć Polska, mówił też Rafał Trzaskowski. - Według przyjętego przez ministrów spraw wewnętrznych państw Unii Europejskiej planu, do Polski trafi około 5 tysięcy uchodźców. Ostatecznie ta liczba może być mniejsza i wynieść około 4,5 tysiąca osób, gdy do programu dołączą kraje do tej pory nieuczestniczące w nim, takie jak Szwajcaria, Norwegia i Irlandia – wskazywał ówczesny wiceminister spraw zagranicznych do spraw europejskich.
Argumentował też, że sprzeciw [wobec relokacji przyp. red.] doprowadziłby do tego, że "nie mielibyśmy wpływu na tę decyzję, a i tak musielibyśmy przyjąć uchodźców, tak jak w przypadku choćby Słowacji i Czech".
Rzecznik rządu Kopacz: sprawiedliwe 12 tys. migrantów
We wrześniu 2015 roku, rzecznik rządu Ewy Kopacz Cezary Tomczyk mówił o gotowości Polski do przyjmowania uchodźców. - Jako kraj jesteśmy przygotowani na każdą liczbę uchodźców - przyznał.
REKLAMA
- Chodzi o to, żeby podział uchodźców w Europie był sprawiedliwy. Weźmiemy na klatę wszystkie decyzje, które podejmiemy ws. uchodźców - deklarował Cezary Tomczyk. Dodał, że 12 tys. uchodźców, które ma przyjąć Polska, to "podział sprawiedliwy".
Czytaj także w TVP.Info: Nielegalni imigranci w Polsce? Wiceminister: Nie chcemy w Polsce zamachów terrorystycznych
Tusk apeluje o udział w podziale uchodźców. "Niemcy potrzebują solidarności"
O "sprawiedliwość" w rozdzielaniu między kraje UE imigrantów apelował w 2015 także Donald Tusk, wówczas już szef Rady Europejskiej. - Dziś kraje, które nie są bezpośrednio dotknięte kryzysem migracyjnym, ale doświadczyły solidarności od UE w przeszłości, powinny okazać ją tym w potrzebie. To pewien paradoks, że największe kraje w UE, jak Niemcy i Włochy, potrzebują naszej solidarności - mówił we wrześniu 2015 roku obecny szef Platformy Obywatelskiej.
- Przyjęcie większej liczby uchodźców nie jest jedynym, ale ważnym gestem solidarności. Sprawiedliwa dystrybucja co najmniej 100 tysięcy uchodźców między kraje UE jest czymś, co musimy dziś zrobić - dodał, ostrzegając przed podziałami w UE.
REKLAMA
Ostatecznie polski rząd z premier Ewą Kopacz na czele zgodził się na przyjęcie do Polski około 7 tysięcy uchodźców, ale po wygranej PiS władze wycofały się z tego zobowiązania. 26 września 2017 roku wygasła decyzja z września 2015, dotycząca podziału między unijne kraje 120 tysięcy migrantów w ramach systemu kwotowego.
Hartwich: Wpuśćcie w końcu tych ludzi do Polski!
Temat uchodźców powrócił wraz z naporem na białorusko-polską granicę. Politycy opozycji domagali się też wpuszczania bez weryfikacji nielegalnych imigrantów na terytorium Polski podczas kryzysu migracyjnego na granicy polsko-białoruskiej.
"Wpuśćcie w końcu tych ludzi do Polski! Kim są, ustali się później! Od czego macie służby?" – napisała na Twitterze Iwona Hartwich z Koalicji Obywatelskiej.
Janina Ochojska oskarża polskie służby
Działania polskiej Straży Granicznej, policja i wojska na granicy polsko-białoruskiej stały się przedmiotem bezpardonowej krytyki ze strony europoseł Janiny Ochojskiej, bezpartyjnej, ale rekomendowanej na listy Koalicji Europejskiej przez PO.
REKLAMA
19 grudnia 2021 roku Ochojska napisała w mediach społecznościowych o "łamaniu prawa i torturach” rzekomo stosowanych przez polskie służby wobec migrantów na granicy z Białorusią. Europoseł wspierała także aktywistów pomagających migrantom.
Czytaj także w wPolityce.pl: Mieszkańcy francuskiego Menton przerażeni nielegalnymi imigrantami: Myją się w rzece, zostawiają śmieci. Nie wychodzimy wieczorem z domów
PO przeciwko budowie muru. Róża Thun szukała pomocy w Brukseli
Znana przedstawicielka Platformy Obywatelskiej, a obecnie Trzeciej Drogi, Róża Thun, w Brukseli szukała wsparcia wśród eurokratów, by przerwać budowę muru na granicy z Białorusią. Na forum Parlamentu Europejskiego przekonywała, że "mur… szkodzi przyrodzie".
- Tam się dzieje katastrofa. W lesie są poszerzane drogi, zwiększa się zanieczyszczenie, trwa wycinka drzew. Wszystko to z uwagi na to, że rząd zdecydował o 5-metrowym płocie, który przecina ostatnią pierwotną puszczę Europy. Wszystko przez to, że kilkadziesiąt osób chce uciec od swojego ciężkiego, wojennego losu, prześladowań. To narusza wszelkie przepisy o Naturze 2000 itd. - mówiła wówczas Róża Thun.
REKLAMA
Poseł PO mówi wprost: jeśli będzie trzeba, przyjmiemy
- Jeśli trzeba będzie przyjąć kilka tysięcy migrantów, Polska na pewno powinna to zrobić - powiedział 15 września poseł PO Artur Łącki.
Posłuchaj
Artur Łącki mówił w Polsat News w rozmowie z Grzegorzem Jankowskim, jak Koalicja Obywatelska, po ewentualnym dojściu do władzy w Polsce, planuje rozwiązać problem presji migracyjnej, z którą zmagają się teraz kraje południa Europy (IAR) 0:17
Dodaj do playlisty
- Solidarność z tym problemem jest najważniejsza, dlatego że żaden kraj - ani Polska, ani Grecja, ani Włochy, ani Hiszpania - sama sobie z tym problemem nie poradzi - dodał Artur Łącki.
Polacy wobec polityki migracyjnej UE. Rząd zapyta o to w referendum
By mieć twardy mandat Polaków ws. polityki migracyjnej, Zjednoczona Prawica zdecydowała, że w czasie wyborów 15 października br. odbędzie się także referendum. Wśród czterech pytań znajdzie się jedno dotyczące właśnie nielegalnej migracji, z którą Unia Europejska coraz bardziej sobie nie radzi. Bruksela chce konsekwencjami swoich decyzji obciążyć kraje członkowskie, narzucając im obowiązek przyjęcia nielegalnych migrantów.
Czytaj także w I.pl: Zatrważające dane. Od stycznia na Morzu Śródziemnym zginęło lub zaginęło już ponad 2500 migrantów
REKLAMA
Dlatego każdy będzie mógł się w tej sprawie wypowiedzieć, odpowiadając na pytanie:
- Czy popierasz przyjęcie tysięcy nielegalnych imigrantów z Bliskiego Wschodu i Afryki, zgodnie z przymusowym mechanizmem relokacji narzucanym przez biurokrację europejską?
Posłuchaj
W sprawie kryzysu migracyjnego w łonie Unii Europejskiej panuje duża różnica zdań i trudno o kompromis. Tak uważają uczestnicy międzynarodowej konferencji zorganizowanej przez węgierski Instytut Badań nad Migracjami i Instytut Współpracy Polsko Węgierskiej w Warszawie - relacja Piotra Kowalczuka (IAR) 0:52
Dodaj do playlisty
[ZOBACZ TAKŻE] Europoseł PiS Ryszard Czarnecki gościem Polskiego Radia:
PAP, IAR, rp.pl, gazetaprawna.pl/ mbl
REKLAMA